odpady

Polacy zapłacą jeszcze więcej za wywóz śmieci. Tak kończy się lekceważenie przez rząd obowiązków wobec Unii.

Choć chętnie deklarujemy segregowanie śmieci, to robi to tylko część z nas. Sposobem na walkę z tą patologią może być indywidualne znakowanie worków.

Dane są alarmujące! Spadła ilość odpadów odbieranych przez wyspecjalizowane firmy. Wiele wskazuje na to, że Polacy zaczęli ogrzewać nimi domy. I truć siebie, i sąsiadów.

Skala jest porażająca: prawie 7 mln Polaków nie płaci za odpady. Równie słabo jest z ilością śmieci przekazywanych do recyklingu.

Wnioski o dodatek węglowy nieoczekiwanie dały samorządom do ręki groźną broń. Dzięki niej mogą one wyłapywać oszustów śmieciowych. Kary za to mogą przewyższać dotację na węgiel.

Do recyclingu trafia coraz mniej segregowanych śmieci, bo coraz mniej trafia ich do śmietników.  Swoich amatorów znalazły także sklepowe odpady. To znak, że ludzie intensywnie przygotowują się do zimy.

Mała ładowarka w dużej paczce? To zdarza się często, zbyt często. Klient razem z paczką dostaje dodatkowe prezenty: powietrze i dużo papieru. Tyle że to kosztuje. Niemało.

Nakrętki, makulatura czy elektrośmieci - te i inne odpady można było dziś (30.07) wymienić na drzewka, krzewy, kwiaty lub zioła. A wszystko to podczas VIII Pasłęckiego Festynu Ekologicznego.

Funkcjonariusze warmińsko-mazurskiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej zatrzymali transport makulatury. Przewóz odbywał się ze Szwecji do Polski bez włączonego systemu GPS. Do zatrzymania doszło w okolicach Pasłęka.

Dwie firmy chciały zająć się wywozem odpadów z gminy Młynary. Jedną z nich jest Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Copernicus z Fromborka. Druga firma, która złożyła swoją ofertę to KOMA z Olsztyna.