sobota, 20 kwietnia 2024 05:36
Reklama

Dystyngowana pani w kapelusiku

Po zakończeniu II wojny światowej do Pasłęka z Wileńszczyzny przyjechało wiele osób. Wśród nich były kuzynki Józefa Piłsudskiego, o których pisaliśmy wcześniej. Jak się okazuje, nie tylko one były warte uwagi. Tomasz Czapla opowiedział nam również o pewnym interesującym małżeństwie państwa Makowskich.
Dystyngowana pani w kapelusiku

Autor: Fotografie pochodzą ze zbiorów wnuczki państwa Makowskich

Początki

- Aleksander Makowski urodził się w dość tragicznych okolicznościach – zaczyna swoją opowieść Tomasz Czapla. - Przyszedł na świat na statku gdzieś między Baku a Odessą. Chociaż nie wiadomo tego na pewno, to w związku z tym, że są to tereny odległe od ziem polskich, pojawiają się podejrzenia, że jego ojciec był dyplomatą. Podczas tej podróży matka naszego bohatera zmarła przy porodzie, pochowano ją na Morzu Czarnym. Ojciec pozostał na brzegu w Baku, natomiast niemowlaka przejęła w Odessie starsza siostra pana Makowskiego. Jako małe dziecko, pan Makowski spędził kilka lat z nią w Odessie, a następnie trafił na Wileńszczyznę.

- Z kolei przyszła sędzina, Wiktoria Makowska urodziła się na Wileńszczyźnie i pochodziła z dosyć majętnej rodziny, ponieważ jej rodzice mieli zajazd pod Wilnem i kamienicę w środku miasta – kontynuuje nasz rozmówca. - Mimo to życie dało jej w kość. Wyszła za mąż, miała troje dzieci, ale jej pierwszy mąż zmarł i musiała radzić sobie sama. Jeszcze przed wojną znalazła sobie pracę w administracji kolejowej w Wilnie, co musiała połączyć z opieką nad dziećmi. Była to kobieta wykształcona, znała trzy języki. Występowała również jako aktorka w teatrze w Wilnie i tam poznała Hankę Bielicką. Z tego powodu w Pasłęku mówiono na nią „artystka”.

Miłość

Pan Makowski jeszcze przed wojną rozpoczął studia na wydziale prawa na Uniwersytecie Stefana Batorego. - Podczas tych jego studenckich czasów para się poznała, wkrótce potem przyjaźń przerodziła się w uczucie. Po ślubie pani sędzina wspierała młodszego od siebie męża podczas kończenia studiów. Później sama zajęła się domem, a jej mąż pracował w szkołach w Wilnie jako nauczyciel. W trakcie II wojny światowej młode małżeństwo zamieszkało w Nowogródku. To były dosyć burzliwe czasy, ponieważ tam praktycznie cały czas przechodził front. Pan Makowski, jako przedstawiciel inteligencji, został internowany przez Armię Czerwoną w Nowogródku i czekał na wyprawę na Sybir w wagonie bydlęcym. To musiało być przed atakiem Hitlera na Związek Radziecki, więc 1940 albo 1941 rok. Gdy jedna z córek pani Makowskiej zorientowała się, że ojczym jest prowadzony pod karabinami do wagonu, to pobiegła poinformować o tym matkę. Wówczas pani Makowska zebrała wszystkie kosztowności i poszła prosić żołnierzy, żeby wypuścili jej męża, a że znała język rosyjski, to udało jej się uratować nie tylko męża, ale również ich sąsiada, który był ojcem pięciorga dzieci. To zdarzenie pokazywało, jak silną kobietą była nasza bohaterka.

Wyjazd do Pasłęka

Jesienią 1945 roku rodzina Makowskich zdecydowała się na opuszczenie Wileńszczyzny z obawy przed kolejną próbą wywózki sędziego na Sybir. Trafili właśnie do Pasłęka.

- Pan Makowski był człowiekiem spokojnym, wolał żonie przytakiwać i nie lubił konfliktów – opowiada Tomasz Czapla. - W Pasłęku został pierwszym sędzią grodzkim, pełnił tę funkcję przez kilka lat, natomiast później został adwokatem i do końca życia pracował w tym zawodzie. Sędzina była bardzo twardą, a zarazem dystyngowaną kobietą. Mieszkańcy Pasłęka zapamiętali, że zawsze chodziła po mieście w kapelusiku i bardzo dbała o maniery. Miała kilka epizodów w swoim życiu, które na pewno długo będą krążyć w pamięci rodziny małżonków. Gdy sędzinie nie smakował chleb z Pasłęka, po prostu wsiadała w pociąg, jechała do Sopotu czy do Gdańska i przy okazji zakupów odwiedzała również fryzjera. Zdarzało się również, że na większe zakupy jeździła aż do Warszawy – opowiada nasz rozmówca i wspomina inną anegdotę: - W sklepie mięsnym była kolejka. Gdy pani Makowska weszła, powiedziała „dzień dobry”. Nikt jej nie odpowiedział, więc nasza bohaterka podeszła do lady i zaczęła zamawiać produkty. Ludzie zaczęli się buntować, a pani Makowska powiedziała, że skoro nikt jej nie odpowiedział, to uznała, że nikogo nie ma w sklepie.

- Nasza bohaterka była bardzo świadomą osobą, ponieważ wiem od jej wnuczki, że w latach 50-tych zdawała już sobie sprawę, jak działa kwas omega-3, o czym wówczas nie wiedziały nawet panie z elit. Pani Makowska przekazywała tę wiedzę sąsiadom czy w napotkanym w sklepie osobom.

Państwo Makowscy byli bardzo kulturalnymi ludźmi. Gdy w Pasłęku otwarto pierwsze kino „Znicz”, to oni chodzili na każdy seans, co nie należało do tanich rozrywek. - Sędzina była znana z tego, że głośno komentowała każdy film.

Choć państwo Makowscy nie powrócili już na Wileńszczyznę, to często wspomnieniami wracali do tamtych terenów i utrzymywali kontakty towarzyskie z ludźmi z Wileńszczyzny. Trzymali się choćby z Łucją Piłsudską, odwiedzali się nawzajem, ale spotykali się także z innymi Wilniukami. Do dnia dzisiejszego w Pasłęku mieszka wnuczka państwa Makowskich. I to w mieszkaniu właśnie po swoich dziadkach.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Janczik 26.11.2021 15:15
Pamiętam Zawsze próbowała ser lub wędlnę w sklepie i dopiero wtedy płaciła. Zawsze w rękawiczkach. Miła i dystyngowana. Nikomu nie wadziła.

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: GrachnaTreść komentarza: Ktoś dobrą kasiorę zarobi. Myślą ,że ludzie to jacyś niedorobieni,ktorym trzeba było opracować instrukcję ,beznadziejną zresztąData dodania komentarza: 02.09.2022, 18:24Źródło komentarza: Bareja był prorokiem: ławka w kształcie Polski. Zanim usiądziesz, przeczytaj 15-punktowy regulaminAutor komentarza: PasleczankaTreść komentarza: Duże zainteresowanie i już brak miejsc.Data dodania komentarza: 24.08.2022, 14:00Źródło komentarza: Kajakiem z Jeleni w stronę DruznaAutor komentarza: PasleczankaTreść komentarza: Świetna impreza! Gratuluję organizacji i chęci robienia tego co robicie w naszym miasteczku i to z tak małym budżetem. A pan burmistrz po raz kolejny zapomniał nazwisk organizatorów. Brak przygotowania czy może brak szacunku? A moze to już jego tradycja?Data dodania komentarza: 23.08.2022, 15:22Źródło komentarza: Jarmark św. Bartłomieja w Pasłęku za nami [fotogaleria]Autor komentarza: PodpisTreść komentarza: Platformuane pieprzenie. Jak to sie ma do Pasłęka?Data dodania komentarza: 17.08.2022, 16:18Źródło komentarza: Szukamy dodatkowej pracy, żeby opłacić rachunkiAutor komentarza: KamilTreść komentarza: wcale się nie dziwięData dodania komentarza: 04.08.2022, 18:35Źródło komentarza: Poszukiwany listem gończym ukrywał się w PasłękuAutor komentarza: Joanna2307Treść komentarza: Fajna impreza, więcej takich.Data dodania komentarza: 01.08.2022, 10:09Źródło komentarza: Drzewko za nakrętki - za nami kolejny ekologiczny festyn w Pasłęku [zdjęcia]
Reklama
News will be here
Reklama